Apple może zrewolucjonizować swój łańcuch dostaw. Sekretarz handlu USA, Howard Lutnick, ujawnił, że firma z Cupertino planuje rozpocząć produkcję iPhone’ów na terenie Stanów Zjednoczonych – nie rękami, a dzięki zaawansowanym systemom robotycznym. Informacje te pochodzą z rozmowy ministra z Timem Cookiem i sugerują nowy kierunek rozwoju amerykańskiej marki.

Roboty zamiast ludzi – nowa wizja Tima Cooka

Tim Cook, według relacji Lutnicka, zaznaczył, że produkcja w USA nie będzie polegać na zatrudnianiu tysięcy pracowników, lecz na stworzeniu zaawansowanych systemów zrobotyzowanych. Oznacza to, że amerykańscy pracownicy będą raczej technikami zarządzającymi maszynami niż klasycznymi monterami. To rozwiązanie ma zmniejszyć ryzyko i zwiększyć efektywność operacyjną.

Kiedy zobaczymy iPhone’a z USA?

Na razie nie podano żadnych konkretnych dat uruchomienia nowej linii produkcyjnej. Apple prawdopodobnie czeka na rozwój odpowiednich technologii oraz infrastruktury. W międzyczasie kontynuuje produkcję w Chinach i Indiach, choć z widocznym naciskiem na dywersyfikację źródeł.

Dlaczego to ważne?

Decyzja o przeniesieniu produkcji do USA może mieć istotne konsekwencje dla rynku globalnego i amerykańskiej gospodarki. To nie tylko odpowiedź na presję polityczną, ale również próba zabezpieczenia się przed kolejnymi zakłóceniami łańcucha dostaw i pokaz siły technologicznej Apple na własnym gruncie.

Apple jeszcze nie złożyło oficjalnego oświadczenia, ale wszystko wskazuje na to, że plany są realne. Czy doczekamy się iPhone’a z napisem „Made in USA”? Jeśli tak – będzie to efekt działań robotów i jednej z największych technologicznych inwestycji w historii firmy.

Śledź nas na: