iPhone nawet 3 razy droższy? Apple rozważa przeniesienie produkcji
Apple rozważa produkcję iPhone w USA. Ceny mogą wzrosnąć trzykrotnie

11 kwietnia 2025
Cena iPhone może wzrosnąć nawet do 3,5 tysiąca dolarów — ostrzegają eksperci rynku technologicznego. Powód? Możliwe przeniesienie produkcji Apple z Azji do Stanów Zjednoczonych. Choć idea wspierania lokalnej gospodarki brzmi szlachetnie, koszty operacyjne mogą okazać się zabójcze dla portfela konsumenta.

Dlaczego ceny mogą wzrosnąć?
Według Dana Ivesa z Wedbush Securities, przeniesienie produkcji do USA oznaczałoby skokowy wzrost kosztów. Samo przeniesienie 10% łańcucha dostaw kosztowałoby Apple około 30 miliardów dolarów i zajęłoby ponad trzy lata. Ostatecznie iPhone mógłby kosztować nawet 3,5 tys. USD.
Gdzie powstaje iPhone?
Obecnie iPhone’y produkowane są głównie w Azji: układy scalone powstają na Tajwanie, ekrany dostarczają firmy z Korei Południowej, a aż 90% finalnej produkcji odbywa się w Chinach. Przeniesienie całości do USA wymagałoby gigantycznych nakładów finansowych i logistycznych.
Taryfy, presja i polityka
Donald Trump w trakcie swojej prezydentury podnosił temat wprowadzenia ceł i tworzenia miejsc pracy w USA. Jednak według Ivesa, to „czysta fikcja” — zamiast boomu zatrudnienia grozi nam drastyczny wzrost cen. Przeniesienie nawet części procesu produkcyjnego do takich stanów jak Wirginia Zachodnia czy New Jersey wymagałoby czasu, zasobów i infrastruktury, której obecnie brakuje.
Eksperci są zgodni: ceny pójdą w górę
Według analityków Rosenblatt Securities, wzrost cen iPhone'ów nawet o 43% jest możliwy, nawet jeśli produkcja pozostanie w Azji. Jeśli Apple zdecyduje się przenieść ciężar opłat celnych na klienta — podwyżki są nieuniknione. Neil Shah z Counterpoint Research prognozuje wzrost o 30%, w zależności od miejsca produkcji i poziomu lokalizacji komponentów.
Chociaż produkcja iPhone’ów w USA mogłaby przynieść pewne korzyści strategiczne, to dla zwykłych użytkowników oznaczałaby drastyczne podwyżki. Apple znajduje się obecnie między młotem a kowadłem — między presją polityczną a oczekiwaniami konsumentów, którzy nie chcą płacić za iPhone więcej niż za laptopa z najwyższej półki.